Anomalisa - recenzja filmu
Namiastka lepszego życia
"Anomalisa" Charliego Kaufmana to kameralna, niebanalna i całkiem dołująca opowieść o chorobie XXI wieku dosięgającej społeczeństwa krajów wysoko rozwiniętych. To historia o drętwej codzienności, powtarzalności, prozaiczności, wreszcie pozbawionym nadzwyczajności istnieniu – nudnym trwaniu; beznadziejnej wegetacji, od której nie da się uciec. |
Znany głównie z pisania scenariuszy do filmów Spike'a Jonze'a oraz Michela Gondry'ego Charlie Kaufman to jedna z najbardziej charakterystycznych i intrygujących postaci współczesnego kina amerykańskiego. W dobie schematycznych fabuł i blockbusterowej papki, Kaufman wydaje się być ostatnią ostoją sztuki scenopisarstwa i gwarantem intelektualnej wędrówki przez meandry ludzkiego umysłu. Odpowiedzialny za najbardziej awangardowe i abstrakcyjne scenariusze w Hollywood dąży w swoich dziełach do zrozumienia prawdy o otaczającej nas rzeczywistości, bez względu na to, czy będzie ona mniej lub bardziej nadzwyczajna.
Ostatnimi czasy Kaufman równie dobrze sprawdza się także jako reżyser. Jego fabularny debiut, "Synegdocha, Nowy Jork" z Philipem Seymourem Hoffmanem, to jeden z najbardziej niezwykłych filmów ostatnich lat. Teraz, ten obdarzony surrealistyczną wyobraźnią twórca, do spółki z Dukiem Johnsonem, prezentuje światu pierwszą w swojej karierze animację. I trzeba przyznać – animację świeżą, solidną, zmuszającą do głębszych przemyśleń. "Anomalisa" powstała na podstawie sztuki, którą w 2005 roku Kaufman napisał pod pseudonimem Francis Fregoli. Tym samym nazwiskiem, 57-letni twórca opatrzył także nazwę hotelu, w którym zatrzymuje się główny bohater. Nazwisko to nie pojawia się tu bezpodstawnie. Autor "Synegdochy, Nowy Jork" nawiązuje tym samym do schorzenia nazwanego "zespołem Fregoliego", które objawia się przekonaniem chorego, że różne osoby, które spotyka na swojej drodze, to w rzeczywistości jedna i ta sama osoba, nieustannie zmieniająca swój wizerunek. Co ciekawe, nazwa schorzenia wywodzi się od nazwiska włoskiego aktora Leopoldo Fregoliego, słynącego z nadzwyczajnych umiejętności zmieniania wizerunku.
Michael Stone (David Thewlis) jest znudzonym życiem i pełnym neurotycznych nawyków autorem bestsellerowego podręcznika dla sprzedawców, który na co dzień komunikuje się z innymi za pomocą wytartych banałów i sloganów wyciągniętych z własnej książki. Zwichrowany mężczyzna usilnie stara się znaleźć kogoś, kto wyrwie go z marazmu dnia codziennego. Zalewu bezbarwności i identyczności. Przypadkowe poznanie podczas służbowego wyjazdu niejakiej Lisy (Jennifer Jason Leigh), której głos będzie znacząco różnił się od beznamiętnej reszty, okaże się dla obojga pewnego rodzaju anomalią. Nie tylko odskocznią, ale także namiastką lepszego życia. Bardzo szybko okaże się jednak, że to wszystko jest tylko ułudą, która odsłoni tragedię ludzkiego istnienia.
|
Kaufman, zapytany w wywiadzie, dlaczego postawił na animację, odparł: "W kinie aktorskim Brad Pitt zawsze będzie Bradem Pittem, niezależnie kogo gra. A my chcieliśmy, żeby widz patrzył na zwykłego faceta, maksymalnie się do niego zbliżył". Obdarcie filmu ze zbędnego szpanerstwa i technicznych sztuczek pozwoliło na stworzenie skromnej, minimalistycznej opowieści o ludzkich kompleksach, niespełnieniu, goryczy i rozczarowaniu życiem.
Szczególnie przejmująco wypada w "Anomalisie" scena seksu pomiędzy Michaelem a przypadkowo poznaną przez niego kobietą. Fragment ten uderza w widza świetnie zbudowanym uczuciem zakłopotania, niepewności, ale także wrażliwości i wyczucia. Lalkowi bohaterowie pozbawieni wszystkich swoich masek, przybieranych na co dzień postaw i osobowości, odarci ze zbędnego erotyzmu, zachowują się zupełnie tak, jak wszyscy ludzie, którzy idą do łóżka z kimś, kogo dobrze nie znają.
I choć ze wszystkich dzieł Kaufmana, "Anomalisa" wydaje się (tylko na pozór) najbardziej przyziemna i realistyczna, nie brakuje tu także, typowego dla twórcy, absurdalnego poczucia humoru. Monolog o szpetnym brzmieniu języka niemieckiego czy strachu przed lataniem stanowią wisienkę na torcie animacji. Skromna, stonowana, pozbawiona technicznych fajerwerków "Anomalisa" spodobała się jury na festiwalu w Wenecji. Nie dość, że była jedyną animacją w konkursie głównym, to jeszcze zdobyła Wielką Nagrodę Jury. Teraz dzieło Kaufmana i Johnsona powalczy o Oscara dla najlepszej pełnometrażowej animacji. Statuetki niezwykle optymistycznemu "W głowie się nie mieści" pewnie nie wydrze, ale z pewnością to przejmujące studium samotności, wyobcowania i emocjonalnego dystansu wobec świata można zaliczyć do najciekawszych animacji ostatnich lat – animacji, która pokazuje, że produkcje te to nie tylko niewinne opowieści dla dzieci, ale także trudne, poważne kino podejmujące tematykę sensu życia i tego sensu poszukiwania.
|
Ocena:
ANOMALISA (2015)
Tytuł oryginalny: Anomalisa
Reżyseria: Charlie Kaufman, Duke Johnson
Obsada: David Thewlis, Jennifer Jason Leigh, Tom Noonan
Źródło zdjęć: materiały dystrybutora
31 stycznia 2015
Zobacz także:
|
|