Iluzja 2 - recenzja filmu
Cyrk przyjechał
Największym problemem "Iluzji 2" Jona M. Chu jest to, że widz nie pyta już podczas seansu pozytywnie zaskoczony "Jak oni to zrobili?", tylko zażenowany i zniesmaczony - "Pff... Co takiego?!". |
Od wydarzeń z pierwszej części minęło półtora roku. Nasi bohaterowie żyją w ukryciu. Dylan Rhodes (Mark Ruffalo) nadal pracuje dla FBI, gdzie w głównej mierze zajmuje się myleniem tropów rządowym agentom, aby ci trzymali się możliwie jak najdalej od Jeźdźców. Merrit (Woody Harrelson) i Jack (Dave Franco) – przypomnijmy: uznany za zmarłego – nie wychylają czubków swoich nosów poza mieszkania. Nieco inaczej patrzy na sytuację jednak Daniel Atlas (Jesse Eisenberg), który nie tylko nie może znieść ciągłego ukrywania się, ale także pragnie przejąć przywództwo w zespole. Zwłaszcza, że Rhodes bez konsultacji z innymi zaprasza do składu żywiołową Lulę (Lizzy Caplan).
Jak można się spodziewać, w końcu Jeźdźcy zostaną zmuszeni do wyjścia z cienia. Rhodes otrzymuje bowiem informacje o pewnej korporacji, której wprowadzany właśnie na rynek nowy rewolucyjny produkt ma w rzeczywistości wykradać prywatne dane użytkowników. Grupa iluzjonistów postanawia skompromitować dyrektora firmy podczas gali, na której ma odbyć się uroczysta prezentacja urządzenia. Wydaje się, że wszystko idzie jak z płatka. Do czasu...
Głównym celem reżysera i jego ekipy staje się bombardowanie widza nieustanną akcją, aby ten nie miał zbyt wiele czasu na przeanalizowanie tego, co przed momentem dane mu było zobaczyć. Upchana w filmie "rozrywka" przez większość seansu przytłacza więc widza. Możecie być pewni, że każda kolejna sztuczka będzie jeszcze bardziej wymyślna i skomplikowana, a przy tym absurdalnie śmieszna oraz pozbawiona jakiejkolwiek logiki. Nie ma bowiem zarówno w działaniach bohaterów, jak i wydarzeniach ani krzty wiarygodności. Kolejne iluzje, blefy, zmyłki i inne mistyfikacje nie wystarczą, aby zakryć scenariuszowe błędy, banalnie prosty koncept i niemożliwie przewidywalne zakończenie. Zresztą twórcy wcale nie udają, że mieli zamiar to inaczej rozegrać. Koniec końców wydaje się, że więcej tajemniczej magii miała w sobie chyba tylko seria o Harrym Potterze. |
Aby dobrze bawić się na tym filmie musicie więc zawiesić niewiarę, wyłączyć logikę i przestać wierzyć w to, że film dzieje się w naszym, realnym świecie. Bohaterowie żyją w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, w której wszyscy zgromadzeni na ulicach ludzie doskonale wiedzą, kim są Czterej Jeźdźcy. Ba! Kiedy tylko wyjdą tylko z cienia i pojawią się między pospolitymi zjadaczami chleba, ci tysiącami zbiegają się wokół nich niczym poszukiwacze Vaporeona w Pokemon Go.
No dobra. Wielu pójdzie na ten komputerowy spektakl z powodu obecności Jesse'ego Eisenberga, Woody'ego Harrelsona, Morgana Freemana i Marka Ruffalo. Tych, którzy skrycie wierzą, że paczka wyciągnie jakiegoś królika z kapelusza i ten film nie będzie taki zły, muszę zawieść. Eisenberg gra tutaj dokładnie taką samą postać jak w "Świcie sprawiedliwości" - gadatliwego geniusza z przerośniętym ego, Harrelson w podwójnej roli parodiuje sam siebie, Freeman każdym zdaniem niemal ogłasza koniec świata, a biedny Ruffalo ginie w natłoku przerysowanych postaci. Nawet nadpobudliwy Radcliffe nie jest w stanie uratować tego filmu. "Iluzja 2" to więc film daleki od doskonałości, w którym niemal wszystko się rozłazi, a każde kolejne wydarzenie na ekranie może być podważone na minimum pięć sposobów. Prawda, potrafi być nieraz w tej swojej dywersji zabawny, jednak nie zmienia to faktu, że kilka dni po obejrzeniu, znika z naszych głów podobnie jak zastosowana na ekranie "magia". Cyrk przyjechał. Szkoda, że wygenerowany komputerowo.
Ocena:
|
ILUZJA 2 (2016)
Tytuł oryginalny: Now You See Me 2
Reżyseria: Jon M. Chu
Obsada: Jesse Eisenberg, Mark Ruffalo, Woody Harrelson, Lizzy Caplan, Dave Franco, Morgan Freeman, Daniel Radcliffe, Michael Caine
Źródło zdjęć: materiały dystrybutora
19 lipca 2016
Zobacz także:
|
|