Po 14 latach na nasze ekrany (nie licząc odświeżonej pierwszej części z 2013 roku) powraca Park Jurajski. Odnowiony, rozbudowany, z jeszcze większą ilością atrakcji. A wszystko to za sprawą czwartej części, nazwanej "Jurassic World". Problem tego filmu polega jednak na tym, że w czasach, kiedy na ekranie widzieliśmy już tak wiele światów, wygenerowane komputerowo dinozaury nie robią już takiego wrażenia. Nie zaskakują. |
W latach 80. i 90. Steven Spielberg był kreatorem masowej wyobraźni. Marzycielem, który nie bał się podążać za głosem dziecka w swojej głowie. Jego "Park Jurajski" był więc czymś więcej niż tylko kolejnym spektakularnym widowiskiem – był spełnieniem marzeń wielu dzieciaków na całym świecie zapatrzonych w potężne gady. A animatronika w połączeniu z ówczesnym CGI z "Parku Jurajskiego" ustawiła poprzeczkę innym twórcom na lata.
Tutaj już nie ma czego udowadniać. Ale też trzeba przyznać, że nie ma też aspiracji do miana filmu w jakikolwiek sposób przełomowego. To tylko kolejna próba przywrócenia dobrych wspomnień. Wspomnienia wiszą także nad Wyspą Isla Nublar. Od wydarzeń ukazanych w "Parku Jurajskim" mijają 22 lata. Park został odbudowany, a do życia przywrócono za pomocą inżynierii genetycznej dinozaury. Jednak to, co w 1993 roku zaskoczyło cały świat, dziś jest normalną atrakcją bogatszej części społeczeństw. Nic dziwnego zatem, że włodarze parku starają się zaskoczyć swoich potencjalnych gości co raz to nowszymi gatunkami prehistorycznych gadów. Wszystko po to, aby świat na nowo zwrócił oczy ku spełnionemu marzeniu Johna Hammonda. Prowadzący eksperymenty naukowcy tworzą więc nową jakość dinozaura. Monstrum jest większe, groźniejsze, inteligentniejsze i… niestety wymyka się spod kontroli. To nie jest tak, że odrzucam wszystko, co film Trevorrowa ma do zaoferowania. Są bowiem w "Jurassic World" pomysły, które mnie zaangażowały i oglądałem je z wielką przyjemnością. Przykładem może być wątek stada welociraptorów i jego tresury. Nie będę ukrywał, że spośród wielu gatunków dinozaurów, to właśnie one z całej serii wydają się dla mnie najciekawsze. Interakcje zachodzące między nimi, ich system dobierania się w grupy, a także sposób polowania pozwalał na stworzenie ciekawej wiwisekcji tej gadziej społeczności. Interesującym motywem mogła stać się także potraktowana trochę po macoszemu historia głównego bohatera filmu, czyli hybrydy Indominusa Rexa. Za pomocą bestii, twórcy zadają pytanie o moralność i etykę zaawansowanej genetyki, a także poruszają kwestie szacunku do natury. Ta w filmie jawi się jako dobra, z kolei inżynieria genetyczna traktowana jest jako odarta z wszelkich zahamowań zabawa w Stworzyciela. Intrygującym bohaterem wydaje się być także były marine – Owen Grady. I choć Chris Pratt radzi sobie ze swoją rolą całkiem w porządku (widać tę jego charakterystyczną lekkość z Parks and Recreation i Strażników Galaktyki, ale trzeba także przyznać, że gdzieś zatraciła się jego naturalność), to w największym stopniu do takiego stanu rzeczy przyczynił się brak jakiejkolwiek innej ciekawej postaci. Bohaterowie w "Jurassic World" są bowiem jednowymiarowi, stereotypowi i przerysowani. Trudno jednak, żeby "Jurassic World" nie budził sentymentu. Nostalgia w dziele Trevorrowa unosi się w powietrzu na każdym kroku. Twórcy co raz puszczają do fanów poprzednich części oczko – a to za sprawą drugoplanowego bohatera, który nosi koszulkę z logo starego parku, a to poprzez ukryte na wyspie pozostałości z poprzedniej siedziby czy też poprzez ujęcia-cytaty. Tylko na co to wszystko, kiedy przez ostatnie 30 minut dostajemy feerię absurdów, nikomu niepotrzebnych scen i rozpierduchę wprost z filmów Michaela Baya. W pewnym momencie bohater ze wspomnianą wyżej koszulką mówi, że Hammondowi i spółce wystarczyło kilka dinozaurów, aby zwrócić na siebie oczy całego świata. Dlatego też dla niego to właśnie poprzedni park był, jest i będzie legendarny. Nie można więc nie odnieść tych słów do "Jurassic World". Mimo że film Trevorrowa przynosi współczesnemu widzowi jeszcze więcej atrakcji, to jednak to pierwowzór nadal pozostanie tym jedynym – magicznym.
|
Ocena:
JURASSIC WORLD (2015)
Tytuł oryginalny: Jurassic World
Reżyseria: Colin Trevorrow
Obsada: Chris Pratt, Bryce Dallas Howard, Ty Simpkins, Nick Robinson, Irrfan Khan, Vincent D'Onofrio, Omar Sy, Jake Johnson
Źródło zdjęć: materiały dystrybutora
Zobacz także:
|
|