Atak klonów
"Orphan Black" - skromny serial stworzony w Kanadzie - stał się rewelacją ubiegłego roku. Magazyn "Time" umieścił go na liście dziesięciu najlepszych seriali 2013 roku, a BBC pokazało, że poza granicami Wielkiej Brytanii, również potrafi zrobić całkiem niezły serial.
|
Sarah (Tatiana Maslany) po roku nieobecności wraca do Toronto z zamiarem odzyskania kilkuletniej córeczki. Nieoczekiwanie, na stacji kolejowej staje się świadkiem samobójstwa młodej kobiety, która przed odebraniem sobie życia, rzuca dziewczynie spojrzenie i…
…okazuje się praktycznie jej lustrzanym odbiciem. Sarah, która żyje z drobnych oszustw, bez zastanowienia kradnie jej torebkę i podszywa się pod jej nazwisko, przez co wplątuje się w niemałą intrygę... Z klonowaniem ludzi w roli głównej. Choć produkcja reklamowana jest jako serial science-fiction, to fani tego gatunku mogą być troszkę zawiedzeni, bowiem elementów charakterystycznych dla tego rodzaju produkcji nie ma zbyt wiele. Ba! Można powiedzieć, że przecież wszystko, co w serialu się rozgrywa, powoli staje się naszą teraźniejszością (o ile brać pod uwagę owcę Dolly i ciągłe prace naukowców nad sklonowaniem człowieka). Serial napisany jest bardzo zgrabnie, pełno jest nieoczekiwanych zwrotów akcji i niebanalnych rozwiązań, a fabuła potrafi zahipnotyzować i wciągnąć. Nie brakuje także akcentów humorystycznych (za sprawą bardzo dobrego Jordana Gavaris). Sprawia to, że "Orphan Black" nie jest produkcją bardzo poważną i ciężką. "Orphan Black" jest dobrą rozrywką z sensacyjnym zacięciem i ciekawą intrygą. Twórcy jednak nie wychodzą poza tę ustaloną ścieżkę. Nie pokusili się o ukazanie mroczniejszej strony bawienia się w Boga. Chodzi mi o to, że serial mógł stać się także całkiem niezłym studium na temat klonowania, które już dzisiaj rodzi cały szereg dylematów etycznych, prawnych, religijnych i społecznych. Twórcy niestety nie podejmują tego tematu zbyt obszernie. Przyjmują, że taka praktyka nie byłaby w ogóle problemem. I tak, wszyscy w serialu, jeśli już dowiadują się o tym, kim/czym (?) jest główna bohaterka i jej siostry, nie mają z tym żadnych problemów i przyjmują to bez większego zastanowienia. Całkiem sprawnie "Orphan Black" przedstawia za to znaczenie, jakie w rozwoju jednostki mają nie tylko geny, ale i środowisko, w którym się ta jednostka wychowuje. Istnieje w serialu namiastka konfliktu interesów, jaki może wśród społeczeństwa wywołać klonowanie ludzi. Obrazują to dwa obozy. Neolucjoniści to pewna subkultura, która za cudowne uważa ingerowanie w ludzkie ciało i korzysta z tego typu udogodnień. Na przykład, implantując sobie kolejne oko, bądź ogon, jako symbol ewolucji. Z kolei proletanie to grupa religijnych fanatyków, którzy zrobią wszystko, aby zwalczyć tych pierwszych i przywrócić Bogu to, co boskie. To właśnie wątek walki tych grup uważałem za szczególnie ciekawy w "Orphan Black" - wątek, który dawał pewne znamiona społecznych różnic na temat klonowania ludzi. Jednak nie sprostał moim wymaganiom i rozwiązany został w dosyć prosty sposób. Nie będę jednak więcej o nim pisał, aby nie spoilerować. Całkiem nieźle radzi sobie za to Tatiana Maslany w roli głównej (a raczej rolach głównych). Kanadyjka zagrała w "Orphan Black" kilkanaście klonów. Jedne tylko na potrzeby fotografii, czy epizodycznych występów, inne natomiast towarzyszą jej z odcinka na odcinek i stają się pełnoprawnymi bohaterkami pierwszoplanowymi. Maslany tworzy całą gamę postaci, które mimo iż są prawie identyczne, różnią się od siebie wszystkim - zachowaniem, mimiką, gestykulacją, poziomem inteligencji, a także życiem osobistym. Człowiek, choć wie, że gra to jedna aktorka, ma wrażenie, że albo grały to siostry bliźniaczki, albo zupełnie obce sobie osoby. Zwłaszcza jeśli z każdą kolejną bohaterką zmienia się także akcent - to angielski, to amerykański, to znowu przedstawiający imigrantkę. Rany, przecież ta dziewczyna chyba w ogóle nie schodziła z planu! Wielkie brawa także dla specjalistów od efektów specjalnych. Sceny, w których klony pojawiają się na ekranie, z pewnością nie należały do najłatwiejszych do realizacji, a mimo to jest ich tutaj całkiem sporo, żeby nie powiedzieć mnóstwo. I co najważniejsze - nie rażą sztucznością, są bardzo dobrze zaplanowane i rozpisane. Temat klonowania jednostki jest bardzo ciekawym materiałem na scenariusz. Zwłaszcza, że taka wizja przyszłości, zdaje się być coraz bardziej realna. "Orphan Black" pokazuje, że pomimo identycznego DNA, sklonowane jednostki czują, marzą i przede wszystkim... chcą żyć. Z filozoficznymi rozważaniami czy bez, serial radzi sobie bardzo dobrze, będąc fenomenalną rozrywką na nudne wieczory - z niesamowitymi pokładami energii i świetnym technicznym wykonaniem.
|
Ocena:
ORPHAN BLACK
Tytuł oryginalny: Orphan Black
Obsada: Tatiana Maslany, Jordan Gavaris, Kevin, Hanchard, Dylan Bruce, Maria Doyle Kennedy
Źródło zdjęć: Steve Wilkie/BBC America
Zobacz także:
|
|