Z rodziną wychodzi się dobrze
tylko na zdjęciu
"Ray Donovan" to serial w Polsce trochę niedoceniony, mało promowany, a przez to niezbyt znany szerokiemu gronu odbiorców. Szkoda, bo posiada wiele czynników, które sprawiają, że serial ten można śmiało nazwać mianem WYRÓŻNIAJĄCEGO. Ma w swojej obsadzie gwiazdy, dobre aktorstwo i ciekawą historię. Czego chcieć więcej.
Tytułowy bohater (Liev Schreiber) zawodowo zajmuje się rozwiązywaniem problemów znanych i bogatych mieszkańców Los Angeles. Jeśli jakaś gwiazda zrobi coś głupiego, Ray pomoże sprawę zatuszować. O ile w pracy Ray radzi sobie wyśmienicie – żadna sprawa nie jest dla niego problemem nie do rozwiązania – o tyle w życiu prywatnym katastrofa goni katastrofę. Jego małżeństwo wisi na włosku, żona Abby coraz częściej zastanawia się, czym zajmuje się jej mąż, a dwójka nastoletnich dzieci przeżywa okres buntu. Do tego wszystkiego należy dodać dwóch braci Raya, którzy zmagają się ze swoimi demonami: Bunchy w dzieciństwie był molestowany przez księdza, co rzutuje na jego relacje z ludźmi i dorosłe życie, z kolei Terry choruje na Parkinsona. Choroba coraz bardziej przybiera na sile, a Terry, niegdyś bokser, nie widzi dla siebie barwnej przyszłości. Ciężkie życie rodziny Donovanów jeszcze bardziej komplikuje ojciec trójki braci, Mickey (Jon Voight), który zostaje niespodziewanie wypuszczony z więzienia.
To co napędza akcję serialu, to postać głównego bohatera. Ray zdecydowanie nie jest postacią jednoznaczną. Nie jest ani krystalicznie dobry, ani przesiąknięty złem. Wspomnienia z przeszłości, a także środowisko, w którym pracuje, nieustannie wpływają na niego i budują jego osobowość. W mieście wszechobecnego kłamstwa, obłudy i wszelkiego rodzaju patologii, główny bohater stara się zapewnić godziwe życie swojej rodzinie. Próbuje uchronić ją przed wszelakimi wypaczeniami, jednocześnie sam walczy, aby nie przesiąknąć brutalnym światem, z którymi ma do czynienia. Wychodzi mu to raz lepiej, raz gorzej, przez co nasz główny protagonista jest bardziej ludzki. Bardzo dobrym wyborem było obsadzenie w roli głównego bohatera charakterystycznego Lieva Schreibera. Aktor nie jest jakimś wielkim gwiazdorem w Hollywood, przez co staje się bardziej dostępny, niewypalony. Dodatkowym atutem jest jego fizjonomia, która mimo zawsze dobrze skrojonych garniturów i drogich koszul, łączy w sobie aurę łagodności z tajemniczością i wybuchowością. Ray w wykonaniu Schreibera wywołuje u widza całą gamę emocji, od empatii, aż po pogardę. Poza tym postać głównego bohatera jest świetnie rozpisana. Większość wątków, które składają się na jego postać, przyciąga widza. Ciekawa jest zarówno jego przeszłość – dzieciństwo i wcześniejsze lata pracy w Hollywood – jak i teraźniejszość – jego relacje z żoną i córką, brak czasu dla nich, nieustanne przebywanie poza domem, a także stosunek do braci i ojca. Bracia Donovan są ze sobą blisko związani, lojalni wobec siebie, a każdy wskoczyłby za pozostałymi w ogień. Tak zbudowana relacja staje się drzwiami do różnego rodzaju dylematów i problemów, z którymi będą musieli się uporać Ray, Bunchy i Terry. Niejednoznaczność nie dotyczy wyłącznie Raya. Większości bohaterów serialu nie da się szybko zaszufladkować. Postacie zbudowane są bardzo obszernie, nieszablonowo i właściwie wątek każdego bohatera może zainteresować. Jeśli chodzi o najstarszego z Donovanów, Mickeya, to fenomenalnie z tą rolą radzi sobie Jon Voight. Aktor, który wydawałoby się, że najlepsze role ma już za sobą, w roli podstarzałego ojca-dziadka, miłośnika kobiet i tajemniczego eks-więźnia, wypada bardzo przekonująco. Do tego również staruszek jest postacią bardzo wieloznaczną. Początkowo sprawia wrażenie skończonego chama i egoisty, który robi wszystko, aby osiągnąć korzyść. Potrafimy go nienawidzić, uważać za tego złego. Jednak w miarę upływu kolejnych odcinków, widzimy jego specyficzną więź z synami i próbujemy zrozumieć, co wydarzyło się w przeszłości tej rodziny. Mickey, pozostając sobą, pragnie uczestniczyć w życiu swoich chłopców, Ci z kolei reagują na jego obecność w bardzo różny sposób. Jon Voight gra z lekkością, jakby naturę podstarzałego Casanovy miał we krwi, a sceny, w których występuje wraz ze Schreiberem kipią energią, testosteronem i nienawiścią. Należą do najlepszych scen w serialu, a duet śmiało można nazwać jednym z najlepszych ostatnich lat. Zobaczymy, czy starania Voighta doceni także Akademia Telewizyjna, która nominowała go do nagrody Emmy za drugoplanową rolę męską w serialu dramatycznym. Ciągłe napięcie w serialu zapewnia również tajemnica, która krąży wokół dawnych uczynków Raya i Mickeya. Nie uświadczymy jednak w "Rayu Donovanie" żadnych retrospekcji. Skrywane przez bohaterów sekrety otrzymamy wyłącznie podczas rozmów głównych bohaterów, a także obserwując ich czyny. Dzięki takiemu zabiegowi, twórcy serialu, trzymają widza ciągle w niepewności. Ciekawie rozpisane postacie i świeża, nietuzinkowa fabuła, która porusza tematy przez wielu uważane za dyskusyjne, a także mocny, brutalny klimat, to główne powody, dla których serial wart jest obejrzenia. A jeśli Was to nie przekonuje, to zrobi to Ray – on przekonywaniem ludzi zajmuje się na co dzień. I to w Hollywood.
|
Ocena:
RAY DONOVAN
Tytuł oryginalny: Ray Donovan
Obsada: Liev Schreiber, Jon Voight, Paula Malcolmson, Eddie Marsan, Dash Mihok
Źródło zdjęć: Materiały dystrybutora
Zobacz także:
|
|