W głowie się nie mieści to kino dojrzałe, zabawne, wzruszające, w końcu bezpretensjonalne. Zachwyca swoją prostotą i uniwersalnością. Zostawcie wszystkie nowe "Terminatory" i inne odgrzewane kotlety. To właśnie na animacji Pete’a Doctera świetnie będzie bawić się zarówno dziecko, jak i dorosły! |
Tak jak wszystkimi ludźmi, Riley kierują emocje – Radość, Strach, Gniew, Odraza oraz Smutek. Mieszkają one w centrum dowodzenia w umyśle Riley, skąd starają się jej pomagać w codziennych sytuacjach. Kiedy dziewczynka przenosi się wraz z rodziną z Minnesoty do San Francisco, zarówno ona, jak i jej emocje starają się przystosować do nowego życia. W centrum dowodzenia zapanuje jednak niemałe zamieszanie, kiedy w wyniku sprzeczki, Radość i Smutek wydostaną się poza sterownię. W tym samym czasie Riley zacznie stopniowo popadać w depresję.
Dwie płaszczyzny fabularne filmu, które wzajemnie na siebie wpływają, zostały połączone inteligentnie i spójnie. Choć nie da się ukryć, że fabuła filmu Doctera gra tutaj rolę drugorzędną. Oto dwie przeciwstawne sobie bohaterki (standardowo) zostają zmuszone do współpracy i wzajemnego poznania swoich wad i zalet, aby mogły spokojnie wrócić do domu. Dodatkowo, zamieszanie, w wyniku którego emocje zostają wyrzucone z centrum dowodzenia, pozwala reżyserowi na ukazanie kolejnych, przygotowanych z niezwykłą wyobraźnią lokacji w mózgu Riley.
I na tym polega urok tego filmu. Animacja Doctera staje się bowiem spoiwem łączącym bliskich, pomaga w cementowaniu więzi i ukazuje fundament, jakim jest rodzina. I nie uświadczymy tutaj jej przesłodzonej wersji. Twórcy prosto i szczerze ukazują zarówno jej blask, jaki i cienie. Po prostu – życie.
I mimo, że to dorosły szybciej i sprawniej wychwytuje przeróżne podteksty czy smaczki z życia codziennego (motyw z powracającą piosenką z reklamy czy film w filmie, czyli dosłowna wytwórnia snów), to po wyjściu z kina, czy to mały, czy to duży – wszyscy mają te same uczucia – niczym nieskrępowane wzruszenie i szczerą radochę. Bez względu na wiek. "W głowie się nie mieści" to zdecydowanie jedna z najlepszych animacji w historii, na pewno najlepsza w ostatnich latach. Dzięki pomysłom, humorowi, inteligentnym dialogom i przede wszystkim emocjom, które wyciskają widzowi łzy, udało się z tej nieco ponad półtoragodzinnej animacji stworzyć niezwykły kurs psychologii w pigułce. Murowany kandydat do Oscara w kategorii animacji. Mam nadzieję, że przedrze się także do kategorii głównej. PS: A pokazywane na napisach końcowych sceny, które ukazują centra dowodzenia bohaterów drugoplanowych i różnych zwierząt domowych – coś pięknego. Rządzi zwłaszcza centrum sterowania kociego mózgu!
|
Ocena:
W GŁOWIE SIĘ NIE MIEŚCI (2015)
Tytuł oryginalny: Inside Out
Reżyseria: Pete Docter
Polski dubbing: Małgorzata Socha, Kinga Preis, Maja Ostaszewska, Cezary Pazura, Szymon Kuśmider, Michał Piela
Źródło zdjęć: materiały dystrybutora
Zobacz także:
|
|