-
Najlepsze filmy 2016 roku
Oddaje w Wasze ręce małe podsumowanie najlepszych filmów, które udało mi się zobaczyć w 2016 roku. Zgromadzone tu tytuły to pozycje, które wywarły na mnie największe wrażenie w ostatnich dwunastu miesiącach; produkcje, które bez zawahania poleciłbym każdemu, kto szuka dobrego kina. Gdyby ktoś chciał podzielić się swoją listą, nie krępujcie się – komentarze, czy to tutaj, czy na Facebooku, są do Waszej dyspozycji. Nie przedłużając, oto moje Top 10 minionego roku. -
-
-
Nienawistna ósemka
Quentin Tarantino powraca! I choć nie jestem bezkrytycznym psychofanem jego twórczości, muszę powiedzieć, że znowu się mu udaje! Jego "Nienawistna ósemka" z wyświechtanego sloganu "krew, pot i łzy" ponownie czyni postmodernistyczną jatkę najwyższych lotów.
-
-
-
Pokój
W rękach innego reżysera "Pokój" spokojnie mógłby stać się pełnoprawnym horrorem, tymczasem Abrahamson tworzy przepiękny portret odwagi i bezgranicznej miłości, która narodzi się gdzieś tam, za pancernymi drzwiami, w środku małej, starej szopy.
-
-
-
Przełęcz ocalonych
Minęło dziesięć lat, odkąd Mel Gibson po raz ostatni stanął za kamerą. Teraz powraca w wielkim stylu i kręci niezwykłą przypowieść o tym, jak w czasach totalnego odczłowieczenia i zaniku wszelkich kodeksów moralnych można zachować własne człowieczeństwo. Taki patos, to ja lubię!
-
-
-
Nasza młodsza siostra
Kolejny film, w którym Koreeda opowiada o bolesnych dramatach rodzinnych. Ale choć "Nasza młodsza siostra" to historia duchowego uzależnienia od przeszłości i wnikliwe studium pamięci jako budulca tożsamości, nie wieje tu ani chłodem, ani gorzką samotnością.
-
-
-
Bone Tomahawk
Debiutujący S. Craig Zahler w iście krwawym stylu tworzy przypowieść o męstwie, słuszności poświęcenia i walce o ostatni oddech człowieczeństwa, zipiącego pośród zła zamieniającego ludzi w szaleńców.
-
-
-
Opiekun
Choć śmierci w kinie jest nadzwyczaj dużo, a trup ściele się gęsto niemal w każdym filmie i to na wiele wymyślnych sposobów, wciąż niewiele jest obrazów, które by o śmierci, a raczej o umieraniu opowiadały tak jak "Opiekun" Michela Franco.
-
-
-
Aż do piekła
Film McKenziego to zbudowany za pomocą prostych środków nieoczywisty traktat o braterstwie i oddaniu w dobie gwałtownych przemian, postępu i rozpadającego się w drobny, piaskowy pył romantycznego mitu Dzikiego Zachodu. -
-
-
Wołyń
Smarzowski po raz kolejny pokazał, dlaczego nazywa się go współcześnie najlepszym (i zarazem najodważniejszym) polskim reżyserem. Jego "Wołyń" to nie tyle opowieść – jak głosi hasło reklamowe filmu – o miłości w nieludzkich czasach, ale przerażająca historia jej braku.
-
-
-
Lament
W filmie "Lament" południowokoreańskiego reżysera Hong-jin Na paranoja, groza i napięcie miesza się z przaśnym dowcipem i jawną zabawą konwencją. Nie zmienia to jednak faktu, że to film, którego zbyt łatwo nie da się zapomnieć!
-
-
-
Służąca
Kino nie do podrobienia. Lubieżnie piękne, nieco perwersyjne, wznoszące zmysłowość i seksualność na zupełnie nowy poziom, a przy tym niesłychanie zaskakujące. Przyjemność z oglądania tego stylowego dreszczowca zakorzeniona jest w przemyślanej narracji oraz subtelnym romansie z widzem.
-
-